O dobrze układającej się współpracy pomiędzy ADFC „Oderhaff” oraz Przyjaciółmi Wędrówki - Haffküste e.V z Polickim Klubem Cyklistów „Sama Rama” mówiono już wiele. W sobotę 18 kwietnia br. odbyła się kolejna wspólna impreza. Niemieccy turyści dotarli do Szczecina nad jezioro Głębokie autokarem, „Sama Rama” rowerami lub środkami komunikacji miejskiej. Celem tego spotkania było wspólne przejście Polsko-Niemieckim Szlakiem Turystycznym „Siedem Młynów – Gubałówka”. Jest to szlak biegnący lasami Puszczy Wkrzańskiej przez Dolinę Siedmiu Młynów. Sama Dolina przyjęła swoją nazwę od liczby wybudowanych tu już w średniowieczu młynów zbożowych. W rolę przewodnika tym razem wcielił się pracownik Lasów Państwowych a zarazem współautor wielu publikacji na temat lasów Puszczy Wkrzańskiej - Krzysztof Jankowski.
Poruszając się oznakowana trasą ponad 60-osobowa grupa uczestników eskapady z uwagą słuchała informacji na temat strumienia Osówki i usytuowanych nad nią jeszcze do 1946 roku obiektów. Jak wynikało z wyjaśnień młyny te funkcjonowały nieprzerwanie do XIX wieku zapewniając mieszkańcom Szczecina mąkę. Zaprzestały swojej działalności wraz z rozwojem młynarstwa o napędzie elektrycznym. Na przełomie XIX i XX wieku, gdy nastąpił rozwój turystyki, Dolina Siedmiu Młynów została przekształcona w atrakcyjny rejon restauracyjno-wypoczynkowy. Budynki młynów przystosowano na obiekty usługowe – restauracje, kawiarnie i hotele. Po II wojnie światowej opuszczone zabudowania Doliny Siedmiu Młynów stopniowo dewastowane zniknęły znad stawów nad którymi były usytuowane. Do dzisiaj zachował się jedynie młyn Kaisermühle (Ustronie) – aktualnie budynek mieszkalny. Po młynach Kuckucmühle (Zazulin), Schetterlingsmühle (Uroczysko), Mutgebermühle (Zacisze), Bergmühle (Nagórnik), Klappmühle (Łomot) czy Obermühle (Wyszyna) pozostały stawy, które przyjęły polskie nazwy i do dziś są połączone siecią rozlicznych kanałów.
Polsko-niemiecka grupa po pokonaniu czterokilometrowej trasy i odpoczynku na Polanie Harcerskiej dotarła na Gubałówkę gdzie w odbudowanej po niedawnym pożarze „Bacówce” można było wypić filiżankę kawy. Stad autokarem niemieccy i polscy turyści udali się do Wołczkowa, gdzie było już przygotowane ognisko z pieczeniem kiełbasek. Kolejna niemiecko-polska impreza ale tym razem rowerowa pod hasłem „Mobilny bez samochodu” zaplanowana jest na 21 czerwca i rozpocznie się w Lubieszynie a przebiegać będzie po terenach niemieckich. W ramach imprezy przewidziane jest zwiedzanie m.in. zabytkowego kościoła w Rossow, młyna-koźlaka w Storkow czy ogrodu ziół w Krackow.
(wig)