Mimo niezbyt sprzyjającej aury 6 stycznia 2014 r., w Święto Objawienia Pańskiego, popularnie nazywanym Świętem Trzech Króli, spotkaliśmy się na pl. Armii Krajowej w Szczecinie by wziąć udział w tradycyjnym królewskim Orszaku.
Po kilku słowach powitania uczestników przez abpa. Andrzeja Dzięgę i Prezydenta Miasta Piotra Krzystka barwny korowód ukoronowanych głów ruszył al. Jana Pawła II. Najefektowniejszym elementem orszaku była bryczka zaprzężona w dwa kare konie, w której zasiedli trzej monarchowie.
Przed budynkiem Rektoratu Uniwersytetu Szczecińskiego pochód zatrzymał się na dłuższą chwilę, gdzie studenci US przy dźwiękach muzyki techno zaprezentowali program rozbawionego dworu a widzowie mogli wysłuchać rapującego króla Heroda.
Potem tłum ruszył w kierunku pl. Grunwaldzkiego. Tu z kolei młodzież akademicka w zainscenizowanych scenkach głosem, dekoracją i rekwizytami prezentowała przymioty siedmiu grzechów głównych.
Po kilku chwilach Orszak dotarł do pl. Lotników. I tu też odbyło się przedstawienie przypominające program telewizyjny, w którym walkę stoczyło dobro ze złem. Przed mieszkańcami wystąpił teatr ognia, piosenkarki i rycerze. Była satanistyczna muzyka, pokaz ogni i happening. Był też konkurs, w którym głosowano na dobro lub zło.
Spod pomnika Colleoniego orszak ruszył przez pl. Żołnierza i ul. Staromłyńską na pl. Orła Białego, gdzie w wielkim namiocie na wszystkich czekała Święta Rodzina z dzieciątkiem Jezus. Trzej Królowie pochodzący z trzech kontynentów oddali pokłon i złożyli dary: mirę, kadzidło i złoto.
Tu też Orszak został rozwiązany, a głównym powodem był coraz bardziej padający deszcz. Orszak Trzech Króli, to największe na świecie jasełka uliczne, które pomagają nam w sposób niezwykły przeżyć Święto Trzech Króli. W Szczecinie imprezę zorganizowano już po raz czwarty. W tym roku orszaki odbywały się w 187 miastach, w 7 krajach, na trzech kontynentach. Widać, że ludzie pokochali to święto, a ono zagościło w ich sercach.
Jak co roku widowisko uświetniły grupy teatralne, zespoły, teatry ognia, bractwa rycerskie, oczywiście setki małych rycerzy i aniołków, no i ci, bez których nie byłoby święta: Święta Rodzina oraz Trzej Królowie w otoczeniu kolędników i mieszkańców z papierowymi koronami i śpiewnikami, które zabrali na pamiątkę.
(wgaw)
(adalbert)
(Monika Bielik)