Siarczysty mróz - 15oC jaki panuje tej zimy nie jest w stanie wystraszyć amatorów kuligów. Toteż posiadacze koni mają pełne ręce roboty. Znaleźć wolny zaprzęg w sobotę lub niedzielę graniczy prawie z cudem. "Sama Rama" taką imprezę miała w planie zorganizować 17 stycznia b.r. jednak przełożono ją na 24.01.2010 r. Powodem był brak wolnych zaprzęgów. Po uzgodnieniu warunków kuligu konnego zebrała się 30 osobowa grupa chętnych do udziału w tej śnieżnej eskapadzie. Jednak w przeddzień imprezy organizatorzy otrzymali wiadomość, że z powodu choroby powożącego, konie będą zastąpione traktorem.
W niedzielę rano spotkaliśmy się więc przed Szkołą Podstawową w Tanowie gdzie pojawiły się nasze "konie mechaniczne". Po przytroczeniu do specjalnych łańcuchów naszych sanek zajęliśmy w nich miejsca i kulig ruszył.



Leśnymi duktami po rozjeżdżonym uprzednio śniegu dotarliśmy do mostu na Gunicy i dalej przez Węgornik nad jezioro Świdwie.



Tu paliło się już ognisko przygotowane przez kolegów z zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Polickiej "Skarb", chwilę później przyjechali na swoich stalowych rumakach współpracujący z nami członkowie ATV Team Police.


Rozpoczęło się wspólne pieczenie kiełbasek w ognisku i ich pałaszowanie, spacer nad zamarznięte jezioro Świdwie oraz obserwacja z wieży widokowej uśpionego życia rezerwatu ornitologicznego.










Piękna, słoneczna pogoda wprost zachęcała do dalszego biesiadowania przy ogniu jednak przybywające w to miejsce kolejne kuligi oczekiwały na miejsce by też upiec swoje wiktuały i nieco ogrzać podziębione części ciała.





Nasz kulig ruszył w drogę powrotną. Po półgodzinnej szybkiej sannie byliśmy przed budynkiem szkolnym w Tanowie.
Na zakończenie wszyscy uczestnicy kuligu otrzymali pamiątkowe znaczki. Kolejny kulig przeszedł do historii. Za tydzień kolejna wyprawa do Berlina na 26 Noc Otwartych Muzeów.
(wig)