Do Święta Cyklicznego PKC "Sama rama" przygotowywała się już dużo wcześniej. Toteż w niedzielę 27 maja 2012 r. na placu przed polickim MOK-iem zjawiła się spora grupa rowerzystów. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i ruszyliśmy na trasę doganiani przez spóźnialskich. Jak policzono skrzyżowanie ul. Tanowskiej z ul. Piłsudskiego w Policach przejechało 76 rowerzystów.
Pilotowani przez radiowóz policji i kilka osób z "Rowerowego Szczecina" pod wodzą "Montera" i "Rudej" jechaliśmy jeszcze nie oddaną do użytku ścieżką rowerową do Tanowa a potem przez Pilchowo do Głębokiego.
Tu nastąpiło spotkanie z grupą dojeżdżającą z Dobrej Szczecińskiej (ok. 60 osób) i już powiększoną grupą jechaliśmy przez Jasne Błonia na pl. Lotników.
I tu zaskoczenie - takiej masy rowerów jeszcze w Szczecinie nie było. Około 1,7 tys. rowerzystów zjawiło się pod pomnikiem Coleoniego biorąc udział w Święcie Cyklicznym. W Święcie uczestniczyli szczecinianie ale także kilkuset rowerzystów z okolicznych miejscowości: Polic, Goleniowa, Stargardu i Widuchowej. Byli także zaprzyjaźnieni z Rowerowym Szczecinem cykliści z Niemiec.
Spotkaliśmy tu wielu znajomych z innych klubów i organizacji, a uczestników witał Tomek Kuna i Marszałek Województwa Olgierd Geblewicz. Kiedy opuszczaliśmy miejsce zbiórki czyli plac Lotników. Każdy otrzymał numerowaną szprychówkę czyli pamiątkową, laminowaną karteczkę. Zbierano przy okazji plastikowe nakrętki do butelek na leczenie i rehabilitację Adriana Nowakowskiego z Prawobrzeża, który mając 8 lat uległ wypadkowi i doznał urazu czaszkowo-mózgowego z niedowładem cztero-kończynowym spastycznym. Zebrano ich bardzo dużo. Ci, co przywieźli ich najwięcej, otrzymywali symboliczne nagrody. "Sama Rama" zebrała ich 22,5 kg. Zajmując czwarte m-ce. Wygrał Zespół Szkół z Widuchowej przywożąc ze sobą 62 kg cennego plastiku.
Przy dźwiękach trąbek, gwizdków i innych akcesoria miłośnicy dwóch kółek przejechali przez centrum (m.in. ul. Krzywoustego, Wojciecha i plac Żołnierza), pojechali na Trasę Zamkową z nawrotką na ul. Gdańskiej. Na nitce wjazdowej Trasy Zamkowej peleton na kilka minut zatrzymał się. Widok był imponujący. Rowerzyści zajmowali kilkaset metrów estakady i to stojąc na wszystkich pasach. W tym miejscu pamiątkowe, wszystkim zrobiono zdjęcie z samolotu P-SKRA.
Po dwóch godzinach peleton dojechał na deptak Bogusława szczelnie go wypełniając. Tu rozlosowane zostały dwie główne nagrody: rowery miejskie. Jeden ufundował marszałek województwa (który jadąc na owej nagrodzie wziął udział w Święcie Cyklicznym), a drugi firma BLS Stream. Oba pojazdy trafiły do pań ze Stargardu i Szczecina.
Był również konkurs na najbardziej oryginalne nakrycie głowy. Bezapelacyjnie wygrał Zbigniew Jabłoński ze Stargardu Szcz., który nakrycie głowy w kształcie sombrera wykonał właśnie z plastikowych nakrętek os butelek po napojach.
Ze sceny ustawionej na deptaku Bogusława do uczestników imprezy powiedział marszałek O. Geblewicz. - Jesteście dowodem na to, że warto inwestować w infrastrukturę rowerową.
W czasie imprezy zbierane były też podpisy pod petycją do prezydenta Szczecina by ten wywiązał się z obietnic z kampanii wyborczej, w której obiecywał mnóstwo prorowerowych inwestycji. Teraz jego urząd tłumaczy rowerzystom, że nie na wszystkie zmiany w organizacji ruchu ma pieniądze. I tak i był główny cel Święta Cyklicznego: pokazanie, że rowerzystów nie brakuje i że to niezły środek transportu po mieście. Dlatego Święto Cykliczne ma charakter ogólnopolski. Podobne przejazdy odbyły się w kilku innych miastach, w większości zaplanowane zostały na przyszły weekend.
"Sama Rama" wracając do Polic "zahaczyła" o gospodę "Uroczysko" w Bartoszewie by już po ochłonięciu podyskutować na temat właśnie zakończonej imprezy.
