Święto Cykliczne 2014

Podobnie jak w ubiegłych latach, a dzieje się to już po raz piąty PKC Sama Rama i Rowerowy Szczecin zaprosili wszystkich Policzan 8 czerwca 2014 r. na godz. 10:00 pod policki MOK. Stąd w asyście policji i pod przewodnictwem Krzysztofa Chruściela (RS) w blisko stuosobowym peletonie ruszyliśmy ścieżką rowerową w kierunku Tanowa.


Jadąc niezbyt wygórowanym tempem przez Pilchowo i głębokie zabierając do peletonu kolejne grupy rowerzystów dotarliśmy przed godz. 12:00 pod pomnik A. Mickiewicza, by tu znaleźć się w gronie ponad 4000 uczestników rowerowego święta. Setki cyklistów już od godzin porannych dojeżdżało nie tylko z Polic ale też m.in. ze Stargardu, Goleniowa, Gryfina, Widuchowej oraz niemieckiego Gartz Löcknitz czy Brüssow. Andrzej przyjechał nawet z pieskiem.


Po przekazaniu zebranych wcześniej nakrętek od napojów dla Adriana Nowakowskiego i krótkim odpoczynku wraz z innymi uczestnikami zaczęliśmy świętować. Tradycją Święta Cyklicznego jest wielki przejazd rowerowy ulicami Szczecina. Ruszając z pl. Mickiewicza i obdarowani "szprychówkami" pojechaliśmy przez pl. Rodła, ul. Wyzwolenia potem przez pl. Grunwaldzki i pl. Lotników a potem za Odrę, bo ulubionym miejscem organizatorów przejazdu jest Trasa Zamkowa. Podczas imprezy rowerzyści zajęli niemal całą nitkę wjazdową arterii. Łącznie zrobiliśmy około 15 kilometrów.


Po powrocie pod pomnik Mickiewicza, na wielkiej estradzie widniało hasło tegorocznej edycji imprezy "Śluzy malować, zalegalizować". Wyraża ono żądanie przyśpieszenia prac nad znowelizowaną w 2011 roku ustawą Prawo o Ruchu Drogowy, a dokładnie o wprowadzenie przepisów pozwalających na wydzielanie śluz rowerowych , czyli specjalnych stref na jezdni znajdujących się przed skrzyżowaniem, z których mogą korzystać jednoślady. Śluzy umożliwiają bicyklom wjeżdżanie na krzyżówkach przed samochody, dzięki czemu po zmianie światła na zielone rowerzyści mogą ruszyć pierwsi i są bardziej widoczni. W Szczecinie nie ma ani jednego takiego rozwiązania.


Tomek Kuna, prowadzący imprezę już ze sceny w towarzystwie organizatorów powitał wszystkich, a słowa otuchy wszystkim rowerzystom dodawał Marszałek Województwa Olgierd Geblewicz, który przejechał z cyklistami całą trasę.


Potem zademonstrowano próby przecinania zabezpieczeń rowerów przed kradzieżą, rozlosowano kilka nagród, z których najpoważniejsza był rower ze wspomaganiem elektrycznym. Był też konkurs na najciekawsze przebranie, w którym dominowały urocze Smerfetki i obudowanie roweru tekturowymi elementami tworzącymi m.in. czołg czy samolot. Przebieg imprezy z powietrza filmowała ruchoma kamera.


Kończąc ten rowerowy piknik rozjechaliśmy się w niewielkich grupach. Duży upał tego dnia ok. 32 stopni sprawił, że wypijaliśmy litry wody czy raczyliśmy się lodami. Po powrocie do Polic liczniki wskazywały, że przejechaliśmy ponad 60 km.



(wgaw)
(zibi)
(marekz)
(adalbert)
(joanna)
(skórka)
(micolski)
(arieo.pl)
(kasia)
(stasiek)
(WZP24)
(krzysiek)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivs 3.0 License