Rajd na Szczecińską Gubałówkę 2010

W wyborczą niedzielę 21 listopada 2010 r. członkowie PKC "Sama Rama" tym razem autobusem linii 106 udali się z Polic w rejon jeziora Głębokie. Po spotkaniu z kolegami z naszego klubu a mieszkającymi w Szczecinie ruszyliśmy na szlak przez Dolinę Siedmiu Młynów.

1.JPG

Prowadzący naszą grupę Marek Ziemniewicz wybrał trudniejsza opcję trasy rajdu. Była ona bardziej jednak urozmaicona niż wydeptany przez nas szlak w trakcie wcześniejszych wędrówek i dlatego bardziej atrakcyjna.

2.JPG
3.JPG

Pokonując różnego rodzaju przeszkody terenowe dotarliśmy do Polany Harcerskiej. Tu po pokrzepieniu się kubkiem herbatki ruszyliśmy dalej.

4.JPG
5.JPG

Później trasa wiodła malowniczym zboczem, z którego mogliśmy oglądać koryto rzeki Osówki i porośniętych rzęsą jeziorek. Wcześniej bo jeszcze do 1946 roku usytuowanych było nad nią siedem młynów wodnych. Młyny te funkcjonowały nieprzerwanie do XIX wieku zapewniając mieszkańcom Szczecina mąkę. Zaprzestały swojej działalności wraz z rozwojem młynarstwa o napędzie elektrycznym. Na przełomie XIX i XX wieku, gdy nastąpił rozwój turystyki, Dolina Siedmiu Młynów została przekształcona w atrakcyjny rejon restauracyjno-wypoczynkowy. Budynki młynów przystosowano na obiekty usługowe restauracje, kawiarnie i hotele. Po II wojnie św. opuszczone zabudowania Doliny Siedmiu Młynów stopniowo dewastowane zniknęły znad stawów nad którymi były usytuowane. Do dzisiaj zachował się jedynie młyn Kaisermühle (Ustronie) - aktualnie budynek mieszkalny. Po młynach Kuckucmühle (Zazulin), Schetterlingsmühle (Uroczysko), Mutgebermühle (Zacisze), Bergmühle (Nagórnik), Klappmühle (Łomot) czy Obermühle (Wyszyna) pozostały stawy, które przyjęły polskie nazwy i do dziś są połączone siecią rozlicznych kanałów.

6.JPG
7.JPG
8.JPG
9.JPG

Stawy i młyn Kaisermühle majaczył się w dali, we mgle ale tuż nad głowami można było podziwiać misterne sieci pająka polującego tak późną jesienią.

10.JPG

Po pokonaniu blisko 5 km stanęliśmy na szczycie Szczecińskiej Gubałówki. Szybko zapłonęło ognisko, w którym pieczono kiełbaski i inne wiktuały. Sztuką kulinarną mogły pochwalić się nasze panie częstując wypiekami "własnej roboty" i innymi słodkościami.

11.JPG

Pokrzepieni ruszyliśmy dalej oznakowanym szlakiem w kierunku Polic odwiedzając usytuowany na krańcach Warszewa słynny pomnik sportowców niemieckich.

12.JPG
13.JPG

Po wejściu na wzgórek stanęliśmy przed tablicą informacyjną i niezwykłym pomnikiem bo przypominającym rozłupanego orzecha włoskiego. Jak wynikało z informacji około 1920 roku ustawiono tu pomnik upamiętniający poległych w I wojnie św. sportowców ze Związku Gimnastycznego I Sportowego Szczecin - Drzetowo. Na szczycie kopca usypanego z kamieni umieszczono przecięty wpół głaz, którego obie części ustawiono tak aby przypominał otwarta książkę. Na jednej części znalazł się napis "Seinen in Weltkrieg 1914 - 1918 gefallen Turnen gewidmet vorn Turn – und Sportverein Stettin im Bredow. 1861 e.V.", nad którym umieszczono krzyż będący prawdopodobnie znakiem związku. Na drugiej połowie głazu pod wyrzeźbionym krzyżem żelaznym znalazły się nazwiska siedmiu sportowców: Otto Trippensee, Johanes Wierne, Wilii Reschke, Emil Fenmex, MaxNagel, Walter Kraft, Franz Höhne. W 1945 r. nakazem o usunięciu wszystkich niemieckich napisów ogłoszonym przez Prezydenta miasta Piotra Zarembę nie ostał się też Warszewski pomnik. Głaz jedynie przewrócono nie uszkadzając inskrypcji. W lipcu 2007 r. podjęto starania rekonstrukcji pomnika jako elementu edukacyjnego osiedla Szczecin Warszewo.

14.JPG

Nasza trasa prowadziła teraz obok Dębu Bogusława X i dalej przez Siedlice, tuż obok zniszczonego i ponuro wyglądającego o tej porze cmentarza, a właściwie tego co po nim pozostało.

15.JPG
16.JPG
17.JPG

Około godz. 14:00 rajd zakończyliśmy w Policach umawiając się na kolejny pod hasłem " Pod pachą z termosem Andrzeja", który odbędzie się w dniu 28 listopada br.


(wgaw)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivs 3.0 License