Nie rozpieszcza nas słoneczną i ciepłą pogodą tegoroczna wiosna. Mimo to jako organizatorzy imprez mamy jak dotąd szczęście przeprowadzać je w dobrych warunkach. Nie inaczej było w sobotę 21 kwietnia 2012 r. kiedy spotkaliśmy się na terenie kompleksu OSiR w Policach by uczestniczyć w XI Rodzinnym Rajdzie Rowerowym.
Podobnie jak w latach ubiegłych impreza ta cieszy się dużym zainteresowaniem rodziców z małymi dziećmi więc i w tej edycji na starcie stanęło sześćdziesiąt osób by wyruszyć na trasę.
Początkowo rowerzyści jechali ścieżką rowerową do Siedlic by następnie skręcić na drogi leśne prowadzące do Dębu Bogusława X. Na trasie przejazdu mijaliśmy szlabany zakazujące wjazdu do lasu pojazdom mechanicznym. Spora część szlabanów ma już wykonane obejścia dla piechurów i rowerzystów.
W trakcie odpoczynku pod dębem zebrani wysłuchali kilku legend związanych z tym miejscem, a także o księciu Bogusławie X i jego żonie Annie Jagiellonce. Nazwa dębu wiąże się m.in. z legendą, wg której miał pod nim odpoczywać książę Bogusław X (1454-1523). Tablica znajdująca się przy dębie informuje, iż imię Bogusława X zostało mu nadane ze względu na cześć i jego historyczne zasługi w rozwoju Księstwa Zachodniopomorskiego.
Pomnik przyrody Dąb Bogusława X to dąb szypułkowy (Quercus robur), pomnik przyrody o obwodzie pnia na wysokości 0,3 m wynoszącej 7,89 m (1,3 m - 6,80 m), średnicy korony 24 m, wysokości 28 m. Wiek drzewa oceniany jest na ok. 600 lat. Pod koniec ubiegłego stulecia obok niego rósł drugi dąb o obwodzie pnia ok. 640 cm. Jednak zaczął obumierać, a w 1983 r. został zniszczony przez wichurę (obecnie można jeszcze oglądać leżący jego pień).
Dalej nasza trasa prowadziła w kierunku dzielnicy Szczecina Warszewo. Po kilkunastu minutach jazdy skręciliśmy pod pomnik sportowców olimpijczyków. Tu też organizatorzy zafundowali kolejny postój, w trakcie którego uczestnicy rajdu dowiedzieli się o historii monumentu.
Otóż monument powstał w latach dwudziestych XX w. dla uczczenia pamięci członków niemieckiego Towarzystwa Gimnastycznego i Sportowego Szczecin-Drzetowo a poległych na frontach I wojny św. Pomnik składa się z ustawionych obok siebie dwóch części przepołowionego głazu tworzących jakby otwartą księgę, na której "stronicach" wyryto nazwiska siedmiu poległych sportowców i stosowną inskrypcję w jęz. niemieckim. Przez wiele lat, po II wojnie św. pomnik nie był znany ponieważ głazy go tworzące zostały poprzewracane w taki sposób iż napisy stały się niewidoczne i cały monument upodobnił się do naturalnego głazowiska. Prace zmierzające do przywrócenia pomnika do stanu pierwotnego rozpoczęto w 2007 r., które zakończyły się sukcesem.
Po opuszczeniu wzgórza z pomnikiem cały peleton ruszył w kierunku Przęsocina pokonując różnorakie niedogodności terenowe.
Omijając szlabany leśników oraz Dąb Samotnik, usuwając awarie, po pokonaniu ok. 20 km i ponad dwugodzinnego spaceru (tempo 13-15 km/godz.) dotarliśmy do mety rajdu na terenie kompleksu OSiR.
Tu na wszystkich czekał ciepły posiłek z grilla, kawa, herbata i słodycze. Po posiłku rozegrano kilka konkursów sprawnościowych głównie dla najmłodszych uczestników imprezy
W konkursie "zabawy z obręczą" najlepiej wypadli: Mateusz i Michał Smowińscy, Kuba Kryszewski i Marysia Sidor. Natomiast w konkursie "przeciągania liny" wygrała Nikola Siemieniecka przed Natalią Gajek i Anią Lukoszek. Największym jednak zainteresowaniem cieszył się konkurs "łowienia ryb" gdzie w najkrótszym czasie należało złowić cztery namagnesowane rybki. Tu zwyciężył Dominik Kryszewski przed Mateuszem Matuszakiem i Danielem Pireckim. Zwycięzców konkursów nagrodzono ciekawymi upominkami. Również słodki prezent otrzymał najmłodszy uczestnik rajdu 3-letni Kornel Bik, który cała trasę przejechał w krzesełku zamontowanym na rowerze mamy Magdy.
Na zakończenie imprezy wszyscy otrzymali pamiątkowe znaczki rajdowe a także brali udział w losowaniu nagród niespodzianek. Gratulujemy szczęśliwcom i zapraszamy na kolejne imprezy.
(wgaw + mazi + adalbert)