XX Szczecińska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę

Tegoroczna – XX Pielgrzymka na Jasną Górę była pod wieloma względami wyjątkowa. Była ona rekordowa pod względem zarówno ilości uczestników (310 osób), jak i długości trasy . Wiek pielgrzymów był bardzo zróżnicowany od 8 do78 lat. Wśród uczestników pielgrzymki znalazło się sześć osób z Polic w tym czwórka cyklistów z „Samej Ramy”. Organizatorzy zaplanowali jej trasę od Bałtyku do Tatr. Pielgrzymka rozpoczęła się 9 lipca 2011 r. pod krzyżem w Pustkowie.

1.JPG

Uroczyste rozpoczęcie odbyło się 11 lipca podczas Mszy św. w szczecińskiej katedrze św. Jakuba. Eucharystię celebrował Biskup Marian Błażej Kruszyłowicz. Po czym główna grupa wyruszyła na trasę ze Szczecina do Jasnogórskiego Klasztoru (długości ok. 630 km - jak wskazywał mój rowerowy licznik).

2.JPG

Trasa podzielona była na poszczególne etapy i wiodła przez Barlinek, Rokitno, Obrę, Górę, Trzebnicę, Kluczbork. Pątnicy przejeżdżali średnio ok 100 km dziennie w dziewiętnastu grupach, dobranych pod względem wieku i kondycji fizycznej. Najbardziej męczący ale i chyba najciekawszy był 3 etap prowadzący z Rokitna do Obry. Liczył on ok. 120 km, z których ok. 90 trzeba było przejechać aby „zasłużyć” na obiad. A wszystko przez to żeby odwiedzić 33-metrowy pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie. I trzeba przyznać, że ten nowy i gigantycznych rozmiarów obiekt robi duże wrażenie.

5.JPG

Wcześniej bo w Rokitnie czekały nas dwie „atrakcje”. Jedna zaplanowana – sekundycja czyli msza z błogosławieństwem prymicyjnym księdza Bartka Rajewskiego (wyświęconego w maju tego roku). Druga niespodzianka – udział w tej mszy znanej piosenkarki, a byłej policzanki Eleni. Trzeba wspomnieć, że Bartek jeździł na pielgrzymki od 14 roku życia i z pewnością udział w nich miał znaczy wpływ na wybór jego życiowej drogi. Msza była piękna, kazanie Bartka głębokie, osobiste i bardzo poruszające, a śpiew Eleni… cóż, wzruszający jak to tylko ona potrafi.

3.JPG
4.JPG

Bardzo ważnym przeżyciem na każdej pielgrzymce są spotkania z „ludźmi o wyobraźni miłosierdzia” – jak za Janem Pawłem II nazywamy naszych wszystkich dobroczyńców. Tych, którzy nas – pielgrzymów karmią, częstują „czym chata bogata”, zapewniają nocleg i wszelką pomoc. Wbrew pozorom takich ludzi wcale nie jest mało i… dzięki Bogu bo bez nich byłoby bardzo ciężko. Niektórzy, gdy kolejny raz bierze się udział w pielgrzymce, czekają już i wypatrują nas niecierpliwie. Jakże miłe i wzruszające są takie spotkania.

6.JPG
8.JPG
9.JPG
10.JPG

Na koniec bardzo ważna kwestia pogody, która w tym roku wybitnie nam sprzyjała (no, może poza samym momentem startu ze Szczecina). Później było już idealnie: nie za gorąco i nie za chłodno, a przede wszystkim bez deszczu. Wyjeżdżaliśmy w deszczu, żeby nie powiedzieć w ulewie, a 17 lipca na Jasną Górę wchodziliśmy w promieniach słońca. Oby zawsze tak właśnie, w kierunku zmiany na lepsze i najlepsze przebiegały drogi pielgrzymie i drogi naszego życia.

11.JPG
12.JPG
13.JPG
14.JPG
15.JPG
16.JPG

Część uczestników, a konkretnie 30 osób (wśród których nie mogło zabraknąć ludzi „Samej Ramy”)z Częstochowy udała się dalej do Zakopanego, aby zakończyć pielgrzymowanie pod krzyżem na Giewoncie, zamykając tym samym swoistą trasę „od Bałtyku po gór szczyty”, pokonując tym samym 1200 km.

Ten „dodatkowy” ponad 300 kilometrowy odcinek podzielono na cztery etapy i biegł od Częstochowy przez Lelów, Kraków, Ludźmierz do Zakopanego. W trakcie tej wędrówki odwiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej Gildeńskiej, Klasztor Sióstr Dominikanek Klauzurowych w Św. Anna, w Lelowie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, bardzo znane Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie, Sanktuarium Maryjne – Gaździny Podhala w Ludźmierzu, by całe pielgrzymowanie zakończyć w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej pod Giewontem na Krzeptówkach w Zakopanem.

A tak na marginesie to Szczecińska Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę należy do najstarszych pielgrzymek rowerowych w Polsce. Co roku rośnie liczba jej uczestników. W tym roku gmina Police reprezentowana była przez : Barbarę Wicher, Dorotę Robaszek-Wojtyś, Pawła Bajera, Jerzego Gołębiewskiego, Roberta Landowskiego i Jurka Króla.

Było pięknie i chyba będzie jeszcze piękniej!!!


(baswich)
(kobra1951)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivs 3.0 License