XXVI wycieczka rowerem w nieznane

Na dwudziestą szóstą rowerową "Wycieczkę w Nieznane" pojechaliśmy 4 lipca 2010 roku planując wcześniej odwiedzenie pierwszej zbudowanej w gminie Police elektrowni wiatrowej.

Po przyjechaniu do Siedlic zatrzymaliśmy się na zachodnim skraju wsi, w miejscu gdzie kiedyś stał kościół. Był to kościół ewangelicki, wybudowany w roku 1870 jako filia kościoła w Tanowie. Budowla powstała z czerwonej cegły, jako obiekt jednohalowy kryty dachem namiotowym, łamanym nad prezbitrerium. W ścianach kościoła znajdowało się dziesięć otworów okiennych. Wejście do kościoła prowadziło przez wieżę z dzwonnicą o kwadratowej podstawie. W górnej części dzwonnicy, na każdej ścianie były po dwa nieszklone otwory okienne dla lepszej akustyki dzwonów. Dzwonnicę przykrywał wysoki, czterospadowy dach zakończony iglicą z kulą i krzyżem. Wyposażenie wnętrza nader skromne prosty ołtarz, konfesjonał i kilka ławek, nad wejściem na wieżę gotycki napis, który po polsku brzmi "Jezus Chrystus słucha i czeka chociaż na samą dobrą wolę". W 1949 roku kościół poświęcono, i który stał się świątynią filialną parafii Glinki a potem parafii w Policach. Niestety po sporych uszkodzeniach spowodowanych przez silną burzę w roku 1972 świątynię rozebrano.

9.JPG
10.JPG

Po trzydziestu latach 2.11.2002 roku w miejscu gdzie istniał siedlicki kościół postawiono 4 metrowej wysokości krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem, a na nim tabliczkę w języku niemieckim mówiącą o istniejącym tu wcześniej kościele.

1.JPG

Po wysłuchaniu historii kościoła pojechaliśmy do Leśna Górnego by tam w miejscu składowania odpadów budowlanych spotkać się z dr inż. Grzegorzem Barzykiem właścicielem elektrowni wiatrowej.

2.JPG
3.JPG

Pan Grzegorz o "wiatrakach", bo tak potocznie mówi się o tych urządzeniach opowiedział nam bardzo wiele. Szczegóły można zobaczyć na jego stronie internetowej.

4.JPG

Pokazał sam obiekt i towarzyszącą mu rozdzielnię i transformator. Zademonstrował sposób ubierania specjalnej uprzęży bezpieczeństwa, w której wchodzi się na maszt elektrowni. Samego wejścia nie próbowaliśmy - brak uprawnień dopracy na wysokości.

5.JPG

Po wspólnym zdjęciu i pożegnaniu pojechaliśmy do pałacu w Leśnie Górnym.

6.JPG

Niestety brama ogrodzenia była zamknięta, a dwa wilczury wyraźnie dały znać, że właściciela nie ma w domu. Wysłuchaliśmy więc kolejnej opowieści o jego historii i raz po raz spoglądaliśmy na niego z daleka.

11.JPG

Historia powstania tego pałacu zbudowanego w stylu eklektycznym nie jest odległa. W centrum osady w drugiej połowie XIX wieku powstał pałac na rzucie nieforemnego prostokąta z ośmioboczną wieżą w narożniku. Pałac posiada trzy kondygnacje. Kubatura obiektu wynosi około 2050 m3 z czego powierzchnia mieszkalna 640 m2. Pałac wzniesiony został z czerwonej otynkowanej cegły i przykryty czterospadowym dachem o niewielkim nachyleniu. Wyposażony został także w wodę i kanalizację, a podłogi wyłożono dębowym parkietem. Rozbudowano też przyległy folwark i wzniesiono nowe budynki gospodarcze. Tak urządzony pałac wraz z przyległościami przechodził kolejno z rąk do rąk. Najpierw jego właścicielem była rodzina Margnardtów, potem zaś Mahnów i Schöfflerów. Ostatnimi właścicielami majątku w Hohenlese byli Johannes Emma Brüssow. Oni też wprowadzili do pałacowych pomieszczeń elektryczność i centralne ogrzewanie.

8.jpeg

Po wyzwoleniu  majątek Leśno Górne przejął KPGR Szczecin-Gumieńce istniejący do 1992 roku. Niestety nie sprostał zadaniom związanym z utrzymaniem pałacu i parku na odpowiednim poziomie. Potem pałac wraz z przyległymi terenami kupiła rodzina Baumgartów, nie inwestując nic w podupadającą budowlę. Kolejna zmiana w nabyciu prawa własności obiektu przez Andrzeja Kuderskiego, tuż przed upływem stulecia (1997 r.) od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. W roku 2003 pałac odziedziczył syn Grzegorz Kuderski i prowadzone przez niego prace remontowe zabytku sprawiły, że pałac jest odbudowany.W 2002 r., zgłosiła się córka byłych właścicieli majątku Lotta Brüssow z podziękowaniami za wykonaną pracę przy obiekcie, jak również z prośbą o możliwość przyjazdu z całą rodziną. Zjazd rodziny Brüssow odbył się w lipcu 2003 r. Przyjechało około 10 osób (dzieci i wnuki) Pani Lotty liczącej wtedy 91 lat.
W 2004 r. Lotta Brüssow zwróciła się do Grzegorza Kuderskiego z prośbą o przeniesienie kamienia nagrobnego jej ojca (na leśnym cmentarzu w Leśnie Górnym grób Johanessa Brüssowa nie był kryptą, tylko grobem ziemnym) na teren przypałacowego parku-ogrodu. Prośbę Lotty spełniono i w 2005 r. kamień został przeniesiony a także zgodnie z jej dalszą prośbą, na kamieniu nagrobnym dopisana została osoba matki, Emmy Brüssow, która zmarła w Niemczech, a jej ostatnią wolą było spocząć obok męża (zdjęcie wykonano w trakcie wcześniejszej wizyty).

7.JPG

Upał w tym dniu dokuczał niemiłosiernie, ponad 30 oC w cieniu, a co dopiero w słońcu. Zdecydowaliśmy, że dzisiejsza wycieczka będzie nieco krótsza. Wracając duktami Puszczy Wkrzańskiej natrafiliśmy na znane w tym rejonie śródleśne jeziorko-kąpielisko "Casablanka".

12.JPG

Dziś jest to zbiornik bezodpływowy, z którego zrobiło się cuchnące dość duże bajoro. Mimo to miejsce nadaje się na ciekawe plenery dla fotografików. Przed godz. 12:00 byliśmy już w Policach planując, że XXVII "Wycieczka w Nieznane" na pewno nie ominie Wieży Bismarcka w Szczecinie.


(wgaw)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivs 3.0 License