28. Długa Noc Muzeów za nami. Wyruszyliśmy z Polic tuż po 14.00 dwoma busami zaprzyjaźnionej juz firmy LiderBus. Pierwszy z pojazdów udał sie do Szczecina po pozastałych pasażerów, natomiast drugi z nich wyruszył do Pasewalku. Tym razem w wyprawie towarzyszyli nam nasi przyjaciele z Niemiec – Państwo Zimmermann. Na Placu Poczdamskim byliśmy za kwadrans 18 i stąd postanowiliśmy rozpocząć nasza nocną wędrówkę po wybranych wcześniej atrakcjach 28. Nocy Muzeów.
Co się z nami dzieje podczas chodzenia, podnoszenia, chwytania, jak utrzymujemy równowagę, tego próbowaliśmy dowiedzieć się odwiedzając Science Center Medizintechnik przy Ebertstrasse 15a. Na początku naszej wizyty poznaliśmy Homunkulusa (figurka człowieczka z brązu), który w swojej karykaturze prezentował główne części ciała i zmysły, przy pomocy których poznajemy nasze otoczenie. Testując swoje umiejętności i doświadczając np. jazdy na symulatorze wózka inwalidzkiego czy przechadzadzki się po kładce nad przepaścią (dwa ekrany telewizyjne 2x2m umieszczone w podłodze – wyświetlające strome urwisko czy widok z wieżowca) z zaciekawieniem słuchaliśmy naszego przewodnika. Po tej sporej dawce podstaw bioniki wyruszyliśmy w dalszą drogę.
Przy Inwalidenstrasse mieścił się kolejny nasz cel - Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie (niem. Museum für Naturkunde), Jest to pierwsze państwowe muzeum na świecie. W swoich zbiorach posiada kolekcję ponad 30 milionów eksponatów zoologicznych, paleontologicznych, mineralogicznych i innych. Najbardziej znanymi eksponatami są: największy zrekonstruowany i złożony szkielet dinozaura na świecie oraz najlepiej zachowany, skamieniały okaz wczesnego ptaka z rodzaju Archaeopteryx.
Kolekcje muzealne obejmują głównie trzy dziedziny nauk przyrodniczych: zoologię, paleontologię i mineralogię.
Okazy zoologiczne pochodzą między innymi z niemieckiej wyprawy głębokomorskiej Valdiva (1898–99), Niemieckiej Wyprawy na Biegun Południowy (1901-03), czy Niemieckiej Ekspedycji Sunda (1929-31). W zbiorach znajdują się także już wymarłe gatunki zwierząt jak kwagga właściwa czy wilk workowaty (Thylacinus cynocephalus), znany także jako wilk lub tygrys tasmański.
Był to największy z mięsożernych torbaczy zamieszkujących australijski kontynent. Ostatni osobnik na wolności widziany był w 1932 roku. Natomiast ostatni przedstawiciel tego gatunku (samica) padł w 1936 w ZOO w Hobart. Od tego czasu (szczególnie od lat 80.) pewne niepotwierdzone ślady bytności zwierzęcia (takie jak zeznania świadków, niewyraźne tropy, czy niewyraźne zdjęcia) dały podstawę teoriom, że odosobniona populacja przeżyła w niedostępnych, górskich rejonach Tasmanii jeszcze co najmniej do lat 60. XX wieku. Oficjalnie został uznany za gatunek wymarły przez IUCN w 1986 roku. W latach późniejszych w odludnych regionach wyspy znajdowano tropy mogące należeć do tego zwierzęcia, nie widziano jednak nigdy samych zwierząt.
Wyprawy do złóż skamieniałości w Tendaguru, w przeszłości w Niemieckiej Afryce Wschodniej, dziś Tanzanii, wzbogaciły muzeum w okazy paleontologiczne. Zbiory te są tak bogate, że obecnie wystawia się jedynie jeden na trzysta okazów.
Dodatkowa wystawa obejmuje kolekcję minerałów, reprezentującą około 75% minerałów świata, kolekcję meteorytów, czy największe bryły bursztynu na świecie. Muzealna kolekcja minerałów wywodzi swe początki z Pruskiej Akademii Nauk z 1700.
Przy wyjściu z muzeum mieliśmy jeszcze okazję pooglądac przez teleskop plejady gwiazd.
Nieopodal Muzeum Historii Naturalnej znajduje sie jeden z kompleksów Charité – największej kliniki w Europie. Charité - Universitätsmedizin Berlin jest szkołą medyczną dla Wolnego Uniwersytetu Berlina i Uniwersytetu Humboldtów. Obecnie w uczy się tu 7 500 studentów; leczonych jest rocznie 1 080 000 pacjentów ambulatoryjnych i 28 000 przyjętych; klinika posiada 3 500 łóżek. Szpital zatrudnia 14 400 pracowników i mieści się w czterech budynkach.
Na terenie kampusu znajduje się także Muzeum Historii Medycyny z ponad 1400 eksponatami umieszczonymi na 800 m² prezentującymi historę medycyny na przestrzeni ostatnich 300 lat. Wystawa ta cieszyła się dużym zainteresowaniem zwiedzających, jednak nie wszystkim przypadła do gustu, zwłaszcza ta prezentująca patologie płodu, czy realistycznie przedstawione patologie tkanek. Niestety nie udało nam się zrobić dobrych zdjęć. Poniżej tylko jedno zdjęcie przedstawiające szkielet normalnie rozwiniętego dziecka.
Z mieszanymi uczuciami i opiniami na temat praktyk medycznych na przestrzeni ostatnich kilku stuleci postanowiliśmy całkowicie zmienić “klimat” naszych eksploracji. Pałac Charlottenburg, spotkanie z królową Zofią i Augustem Mocnym zdecydowanie poprawił niektórym z nas humor. Pałac ten opisywaliśmy w pierwszej wyprawie do Berlina. Zainteresowanych odsyłam tutaj.
Około godz. 12.00 dotarliśmy do Planetarium Zeissa. Okazało się, że wejsciówki na pokaz laserowy są już tylko na godz. 2.00. Mieliśmy prawie 2 godz. Czas ten postanowiliśmy wykorzystać na wizytę w kokpicie symulatora lotu Boeinga 737. Niestety tu kolejka chętnych okazała się jeszcze większa niż w planetarium.
Prezentacja aktualnego obrazu nieba nad Berlinem i opowieści na temat powstawania gwiazd w Mgławicy Oriona, zakończone efektownym pokazem laserowym, wypełniły nam ostatnie 45 minut Berlińskiej Nocy Muzeów.
Berlin opuszczaliśmy o 2.25. W Policach byliśmy o 4.40. Kolejna taka noc już w lipcu.
(micolski]]