Na XXX Długą Noc Muzeów w Berlinie lista uczestników została zamknięta na długo przed wyjazdem. W sobotę po południu pod „Kingą”czekał już na nas umówiony bus sprawdzonej niezawodnej firmy LiderBus. Kolejny zabierał grupę ze Szczecina i obydwa busy spotkały się w Schmoelln, aby zabrać resztę uczestników z Niemiec.
Organizacja i przejazd przebiegły na tyle sprawnie, że w Berlinie byliśmy tuż po 17.00. Czas przed rozpoczęciem imprezy postanowiliśmy wykorzystać na wejście na kopułę Reichstagu. Niestety obecnie trzeba zgłaszać się 2-3 dni przed planowaną imprezą, także musieliśmy zadowolić się sesją zdjęć pod Bramą Brandenburską.
Przed godziną 18. trzymaliśmy w ręku tzw. Kombitecket, upoważniający nas do wejścia do wszystkich biorących udział w „Nocy” muzeów. Pierwsze na naszej liści było Bode-Museum. Tym razem na zwiedzanie, a byliśmy tam już po raz kolejny, przeznaczyliśmy 1,5 godziny. Kolekcja sztuki bizantyjskiej i dział numizmatyczny zawierający zbiory monet od VII w. p.n.e. do czasów obecnych.
Wśród monet szukaliśmy przede wszystkim monet polskich, ciekawie prezentował się również „Big Maple Leaf”, czyli okrągły milion dolarów w formie 100 kg monety z czystego złota z podobizną Elżbiety II.
Na tej samej wyspie muzeów, tuż przy Katedrze Berlińskiej, znajduje się Altes Museum, które było kolejnym punktem zwiedzania. Tu były już nieco większe tłumy. Sztukę starożytnych Greków, Etrusków i Rzymian, nie trzeba nikomu reklamować. Rzeźby, posągi, biżuterię i naczynia codziennego użytku oglądaliśmy z wielkim zainteresowaniem, zwłaszcza, że były one nam znane do tej pory jedynie z ilustracji książkowych. Oglądanie eksponatów mających prawie 3 tys. lat lub też zapisanych kamiennych tablic, przypominających wyglądem dzisiejsze tablety robi ogromne wrażenie. Wrócimy tu na pewno podczas kolejnych nocy muzeów.
Około 21.30 staliśmy przed remizą Mendelssohnów. W wybudowanym w 1890 roku budynku mieścił się początkowo Mendelssohn-Bank. Obecnie mieści się tu niewielka ekspozycja dotycząca dziejów tej pruskiej rodziny pochodzenia żydowskiego, która wywarła ogromny wpływ na życie gospodarcze i kulturalne nie tylko samego Berlina. Spóźniliśmy się nieco na wykład połączony z koncertem muzyki, ale udało nam się usłyszeć na żywo Marsz Weselny Felixa Mendelssohna-Bartholdy'ego.
Po tym krótkim kameralnym, ale jak niesamowitym koncercie udaliśmy się do muzeum Topografia Terroru. Jest ono zlokalizowane na Niederkirchnerstrasse, oficjalnie na Prinz-Albrecht-Strasse, w miejscu budynków, które w czasie nazistowskich Niemiec od 1933 do 1945 były siedzibami głównymi Gestapo i SS, głównych narzędzi represji III Rzeszy.
Wizyta ta miała dla nas szczególny charakter, zwłaszcza, że w grupie byli nasi dobrzy znajomi z Niemiec. Wystawę oglądaliśmy z przejęciem, odkrywając nieznane nam wcześniej fakty. Najwięcej emocji wzbudziła jednak prezentowana od niedawna wystawa „W hołdzie dzieciom”, przedstawiająca dokumenty i fotografie dotyczące eutanazji dzieci w III Rzeszy.
Niemieccy lekarze, pedagodzy i ich stowarzyszenia zawodowe długo milczeli na temat eutanazji dzieci. Nieprzydatne, nie rokujące dobrze dzieci, z których nigdy nie wyrosną ludzie godni bycia Niemcem, „życie nie warte życia”, były eliminowane w komorach gazowych, zarażane chorobami, głodzone. Często zdrowe fizycznie dzieci (takie jak Günther E.), nie radzące sobie z nauką, nieco wyizolowane społecznie, trafiały do specjalnych placówek, gdzie diagnozowano u nich „wybrane” choroby i niepełnosprawności. W dość krótkim czasie, aby nie generować dodatkowych kosztów utrzymania, dzieci te przenoszone były do innych zakładów. Wpis w opinii lekarza ” Został przeniesiony dzisiaj do innej placówki” - oznaczał wyrok śmierci.
Ostatnim punktem w naszej wyprawie było Muzeum Instrumentów Muzycznych i prezentacja niemego filmu z 1926 roku. 2 godziny „Fausta” w reżyserii F.W. Murnau nie znudziły chyba nikogo, zwłaszcza, że tłem do filmu była muzyka na żywo wykonywana na organach Mighty-Wurlitzera. 85 lat po premierze film nie stracił na aktualności. Po zachowaniu publiczności widać było wyraźnie, że przekazywane wartości i emocje wciąż wywołują u odbiorcy żywe reakcje.
30. Lange Nacht der Museen Berlin 2012 (Imagefilm)
Kolejna wizyta w Berlinie w sierpniu. Zapraszamy już dzisiaj.
(micolski)