Zakończenie "morsowania" w Rothenklempenow

24 kwietnia 2010 r. w sobotni niezbyt ciepły poranek wyruszyliśmy w kolejną zaplanowaną na ten miesiąc wycieczkę rowerową. Chociaż wybór środka lokomocji był dowolny, zdecydowana większość postanowiła pokonać trasę rowerem. Wyruszyliśmy w kierunku Siedlic i przed Leśnem Górnym przeprawiliśmy się przez las do Bartoszewa.

1.JPG

Tu czekała na nas kolejna osoba i tak w 12 osób ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Dobrej.

2.JPG
3.JPG

Z Dobrej udaliśmy się do Stolca i zostawiając w tyle Buk z XIII wiecznym zabytkowym kościołem minęliśmy granicę państwa. Przejście graniczne funkcjonujące w tym miejscu przeznaczone jest tylko tylko dla rowerów, obecnie jednak granicę w tym miejscu przekraczają również samochody, chociaż brak jest ku temu odpowiednich warunków. Natężenie ruchu, podczas naszego krótkiego postoju na granicy było względnie duże, co przemawia za koniecznością wybudowania w tym miejscu normalnej drogi, zachowując oczywiście ścieżkę dla rowerów.

4.JPG

Poprzez Blankensee i Boock dotarliśmy na kąpielisko w miejscowości Rothenklempenow. Było parę minut po godzinie 12.00.

5.JPG
6.JPG

Tu czekała już na nas kolejna grupa polickich "Morsów", którzy po chwili znaleźli się w wodzie. Jak sami jednak przyznali, to już nie ta sama przyjemność co parę miesięcy wcześniej, gdy woda miała temperaturę 0,50C.

7.JPG
8.JPG

Do rzadkości należy widok perkoza, dlatego z tym większą przyjemnością obserwowaliśmy okoliczne ptaki, zarówno na wodzie jak i w powietrzu.

9.JPG
10.JPG
11.JPG
12.JPG
14.JPG

Po kąpieli przyszedł czas na pieczone kiełbaski i chwilę odpoczynku. O 13.30 wyruszyliśmy w dalszą drogę.

13.JPG

Będąc w Rothenklempenow nie można pominąć zespołu budynków oraz zabytkowej wieży należącej do dawnego zamku.

15.JPG
16.JPG

Wykopaliska przeprowadzone w obrębie zamku dowodzą, że już w X w. istniała tu umocniona osada. XIII wiek przyniósł z zachodu w te rejony potężną falę nowych mieszkańców. Zamek w Rothenklempenow był najbardziej na północ wysuniętą fortyfikacją zabezpieczającą pomorską granicę na rzece Randow. Także podczas najazdu Szwedów na Polskę należał do strategicznych obiektów w działaniach wojennych. W 1635 r. został zdobyty przez saksońskie wojska generała Maraziniego, ale już po roku zostaje odbity przez szwedzkiego marszałka polowego Wrangela i przez kilkanaście lat pozostaje w rękach Szwedów. W 1657 roku zamek i miejscowość zostały przejęte przez wojska polskiego generała Stefana Czarnieckiego. Od XVII wieku zamek stracił swoje strategiczne znaczenie i rozpoczyna się jego upadek. W obrębie zabudowań znajduje się spichlerz z XVI w. oraz niewielkie muzeum, posiadające również zbiory archeologiczne. Nieopodal stoi odrestaurowany w 1738 r. kościół.
Od 1991 r. trwało gruntowne odrestaurowanie zabytku, w którym otwarto Europejskie Warsztaty Młodzieży.

17.JPG
18.JPG

Dalsza trasa prowadziła do miejscowości Pampow. Tereny dość "górzyste", dla nas na szczęście było z górki, za sobą mieliśmy już ponad 50 km.

19.JPG

Z Pampow udaliśmy się w stronę Stolca i zabytkową drogą łączącą obydwie miejscowości wróciliśmy na terytorium Polski.

20.JPG
21.JPG

Ze Stolca poprzez Rezerwat Ornitologiczny "Świdwie", obserwując bacznie liczne żurawie dotarliśmy do Węgornika. Po chili odpoczynku wyruszyliśmy do Polic.

22.JPG
23.JPG
24.JPG

W Policach byliśmy około 16.30. Za nami 74 km i 7 godzin wspaniałej wiosennej wycieczki.

25.JPG

(micolski)

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivs 3.0 License